Gluten Free Expo za nami. Impreza jak zwykle okazała się wielkim sukcesem. Mnóstwo bezglutenowych, pełnych zainteresowania osób, wielu ciekawych wystawców oraz wspaniałe zakupy, które można było dokonać. Gigantyczna kolejka do stoiska z zapiekankami, wynagrodzona niesamowitym smakiem bezpiecznych dla nas produktów. Co jeszcze działo się na Gluten Free Expo?
To były moje pierwsze targi bezglutenowe. Wcześniej, podczas poprzednich edycji, mieszkałam w Krakowie i było mi ciut nie po drodze. Nie muszę mówić, jak bardzo żałuję, że pojawiłam się tam po raz pierwszy. To naprawdę wyjątkowa impreza dla wszystkich, którzy są na diecie bezglutenowej oraz dla tych, którzy przygodę z dietą dopiero rozpoczynają. To także niesamowita okazja do tego, by zdiagnozować u siebie celiakię, jeśli wśród naszych problemów zdrowotnych obserwujemy coś niepokojącego.
Najdłuższa kolejka na Gluten Free Expo była do stoiska Mommo Goodfood. Opłacało się stać w kolejce, ponieważ bezglutenowa zapiekanka (u mnie w wersji z serem pleśniowym i suszonymi pomidorami) była nieziemska! To była moja pierwsza przygoda z zapiekankami tej firmy, ale jestem pewna, że teraz, kiedy pojawię się koło ich warszawskiej siedziby, na pewno skuszę się na którąś zapiekankę. Warto!
Ogromnym zaskoczeniem była dla mnie firma Schnitzer i ich ekologiczne produkty bezglutenowe. W ich asortymencie możemy znaleźć chleby krojone, świeże chleby i bagietki do samodzielnego podpieczenia, bułeczki (można podpiec w piekarniku oraz – co rzadkość – w tosterze; skusiłam się na nie), ciasta, ciasteczka, muffinki, makarony (też kupiłam), spody do pizzy, przekąski, batoniki itd. Na plus zasługuje skład produktów.
Wybrana przeze mnie bułeczka wieloziarnista pieczona jest z wyselekcjonowanych nasion: słonecznika, sezamu, siemienia lnianego. Skład: 27% skrobia kukurydziana, woda, naturalny zakwas amarantusowy (5% pełnoziarnista mąka amarantusowa, woda), mąka ryżowa, 7% pełnoziarnista mąka amarantusowa, siemię lniane, nasiona słonecznika, sezam, olej słonecznikowy łuski płesznika, białko grochowe, błonnik jabłkowy, dekstroza, sól morska, drożdże, substancja zagęszczająca: guma guar, guma ksantanowa, przyprawy. A makaron, który wybrałam to tagliatelle, a skład? Wspaniały! Jedynie 80% mąka kukurydziana oraz 20% mąka ryżowa.
***
Kolejnym miłym zaskoczeniem była włoska firma „Twoje Delikatesy – Kuchnia Włoska„. Na co się skusiłam? Przede wszystkim na makaron – casarecce bezglutenowe kukurydziano-ryżowe z czarną truflą. Skład: mąka kukurydziana, mąka ryżowa, preparat truflowy 2% (naturalny aromat, mielony karob, sól, dehydratowane czarne trufle letnie Tuber Aestivum Vitt 1%, aromat). Może zawierać soję. Makaron truflowy ma bardzo aromatyczny zapach i smak trufli, najlepiej jeść go z odrobiną dobrej oliwy z oliwek lub masłem, można posypać startym parmezanem. Kolejne wybory to sos czosnkowy oraz peperoni z tuńczykiem. Pycha!
***
Oczywiście, kiedy zobaczyłam Zdrową Michę, musiałam kupić u nich pieczywo. Pisałam o nim już kiedyś na blogu. Kupiłam także hummus z suszonymi pomidorami. Jestem zachwycona.
Wśród patronów medialnych imprezy organizowanej przez Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej znalazł się także mój blog. To naprawdę ogromna radość, po latach prowadzenia miejsca, które na Facebooku zgromadziło już ponad 10 tysięcy osób.
Jeśli w przyszłym roku targi się odbędą, a wierzę, że tak, musicie je koniecznie odwiedzić. Chociażby po to, żeby zobaczyć, że nie jesteśmy sami i jesteśmy naprawdę silni! A dieta bezglutenowa wcale nie jest nudną i bezsmakową dietą.
Jeden komentarz Dodaj własny