Pięknie wyglądające i pachnące ciasto pomarańczowe z lukrową polewą ze skórką pomarańczy i białą czekoladą, wszystko posypane wiórkami kokosowymi.
Co potrzebujemy?
- 250 g masła (wyciągamy szybciej i kroimy w kostkę, odstawiamy, żeby zmiękło)
- 200 g cukru pudru
- 4 jajka (ocieplamy wcześniej w temperaturze pokojowej)
- 1 pomarańcza (starta skórka i wyciśnięty sok)
- 250 g mąki (u mnie mieszanka uniwersalna Grano)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia bezglutenowego
- polewa: 50 g cukru pudru, 100 białej czekolady, część soku i startej skórki z pomarańczy
- wiórki kokosowe do posypania ciasta
Przygotowujemy tortownicę, którą wykładamy papierem do pieczenia. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Piekłam w opcji termoobiegu.
Pomarańcze szorujemy i wyparzamy, potem ścieramy z niej skórkę, a sok wyciskamy. Masło ubijamy z dodatkiem cukru pudru, następnie dodajemy jajka w odstępach czasu. Dodajemy część skórki pomarańczowej (jakieś 3/4, reszta będzie potrzebna do polewy). Dorzucamy też mąkę zmieszaną z proszkiem do pieczenia. Miksujemy na jednolitą masę. Na koniec wlewamy ok. 90 mln soku z pomarańczy i dokładnie mieszamy łyżką.
Przekładamy masę do formy i pieczemy do suchego patyczka (u mnie ok. 45 min, ale sprawdzajcie). Po wyjęciu z piekarnika odkładamy do ostudzenia.
Pozostały sok (ok. 50 ml, ale jeśli tyle nie mamy, można uzupełnić wodą) podgrzewamy w garnku. Sok ma być bardzo gorący! Dodajemy cukier puder (szybko się rozpuści) oraz resztę skórki pomarańczowej. Wszystko mieszamy do połączenia składników, robimy to po zdjęciu z ognia. Dorzucamy pokruszoną na kostki czekoladę i mieszamy do jej rozpuszczenia. Ostudzimy polewę, a później polejemy nią ciasto i posypiemy wiórkami kokosowymi.
Gotowe!