Zupa Pho z wołowiną

Pisałam tutaj o wariacji na temat Pho, gdzie mieliśmy wersję z wołowiną i krewetkami. Dziś mam dla Was przepis na wersję Pho wyłącznie z wołowiną na aromatycznym wywarze.

Co potrzebujemy?

  • 600 g wołowiny z kością (wybrałam szponder)
  • ok. 200 g wołowiny – u mnie łopatka
  • 3 łyżeczki soli
  • nieobrana główka czosnku (na pół)
  • 2 cebule (u mnie białe, ale mogą być czerwone)
  • kawałek imbiru w korzeniu
  • ok. 60 ml sosu rybnego
  • łyżeczka cukru trzcinowego
  • makaron ryżowy
  • cebulki dymki
  • przyprawy: kilka goździków, gwiazdek anyżu, kawałek kory cynamonu oraz kilkanaście ziarenek pieprzu
  • trawa cytrynowa (nie jest to obowiązkowe)
  • 2-3 ząbki czosnku pokrojone na plasterki, zalane octem winnym, miodem i zmieszane z posiekanym chili
  • kiełki fasoli mung
  • kolendra
  • może być mięta, nie jest to obowiązkowe
  • limonka (skrapiamy zupę)
  • sriracha (do doprawienia zupy)

Zaczynamy od tego, że wołowinę z kością wsadzamy do garnka, zalewamy zimną wodą, dodajemy sól i zostawiamy na jakąś godzinę. W międzyczasie podprażamy na patelni wszystkie przyprawy – goździki, anyż, cynamon i pieprz. Jak długo? Aż zaczną pachnieć na cały dom. Możecie je później w takiej formie wrzucić do wywaru – ja tak zrobiłam, bo później wywar przelewamy przez sitko. Ale możecie też zrobić woreczek z gazy i tam umieścić przyprawy, lekko rozdrobnione.

Czas na warzywa. Cebulę, czosnek i imbir opalamy na patelni lub palnikiem, jeśli mamy. Przypalamy zewnętrzną warstwę.

Po godzinie wyjmujemy mięso z wody, opłukujemy garnek i znów wkładamy mięso, tym razem dodając dwa litry czystej zimnej wody. Doprowadzamy do zagotowania, ściągając szumowiny. Zależy nam, żeby wywar był klarowny. Po ok. 15 min od zagotowania, zmniejszamy ogień na minimalny i dodajemy do niego sos rybny, łyżeczkę soli, cukier, warzywa, trawę cytrynową i przyprawy. Gotujemy pod przykryciem ok. 3 godzin. Uwierzcie mi – warto czekać. Wywar będzie aromatyczny i przepyszny.

Po upływie czasu bulion przelewamy przez sitko, by został czysty płyn. Dorzucamy do niego dymki (jasnozielone oraz białe części, a szczypiorek przyda się do podania w zupie). Zostawiamy na gazie, bo wywar musi być naprawdę gorący.

Makaron ryżowy przygotowujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Po przygotowaniu układamy na dno miseczki. Na niego układamy cienko pokrojone plasterki wołowiny (możemy włożyć mięso na chwilę do zamrażalnika, dzięki temu będzie nam się go łatwiej kroiło).

Kładziemy też szczypiorek, kolendrę i ewentualnie miętę. Dodajemy kiełki oraz przygotowany czosnek. Wszystko zalewamy gorącym bulionem. Skrapiamy sokiem z limonki oraz dodajemy srirachę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.