Wczorajszy dzień w pracy sponsorowała sałatka całkowicie bezglutenowa. I to kupiona! Polecam wszystkim wizytę w Salad Story, wspaniałe miejsce. Na dodatek mają też multum sosów, także takich, które nie mają w sobie krzty glutenu. Zanim jednak pani, która mnie obsługiwała zrozumiała, o co mi chodzi minęło troszkę czasu…
Ja: Czy może mi pani powiedzieć, który z sosów nie ma glutenu?
Ona: …
Ja: glutenu, nie jest zrobiony z żadnych ze zbóż, jest taki?
Ona: Nie wiem.
Ja: Mogłaby się pani dowiedzieć?
Ona: Tak (po chwili) ten, ten, ten i ten
Ja: Dziękuję bardzo!
Ona: Chleb podać do sałatki?
-.-
Szkoda, że świadomość ludzi jest tak mała. Mam jednak nadzieję, że kiedy pójdę tam po raz kolejny pani już będzie wiedziała, co mam na myśli mówiąc gluten.