Idzie jesień, to nieuniknione. Dlatego warto szukać plusów tej aury. A wśród nich jest na pewno to, że mamy dostęp do grzybów. Wykorzystujmy to w kuchni. Jak na przykład przygotowując risotto z grzybami.
Co potrzebujemy?
- kilkanaście kawałków suszonych grzybów (u mnie borowiki)
- ok. 1 litr bulionu jarzynowego
- 1 mała cebulka czerwona/szalotka
- 2-3 ząbki czosnku
- 5 łyżek masła (na początek 2 łyżki, na koniec 3 łyżki)
- mrożone lub świeże borowiki lub podgrzybki (u mnie to drugie)
- ryż do risotto (ok. 200 g)
- białe wino (ok. 100 ml)
- natka pietruszki
- sól morska, świeżo zmielony czarny pieprz
- tarty Parmezan
Suszone grzyby najlepiej moczyć przez noc, ale można też przez kilka godzin. Robimy to w szklance zimnej wody. Po wymoczeniu wyjmujemy je z wody, osuszamy. Do wody z grzybów dodajemy bilion i doprowadzamy do zagotowania. Niech podgrzewa się cały czas na małym ogniu.
Cebulę i czosnek kroimy drobno. Czosnek warto rozgnieść nożem przed krojeniem – będzie bardziej aromatyczny. W garnku rozgrzewamy 2 łyżki masła, wrzucamy cebulę z czosnkiem, dusimy do miękkości na małym ogniu, nie doprowadzamy do zarumienienia.
Czas na świeże grzyby – jeśli nie macie mrożonych, pamiętajcie, by je dokładnie oczyścić. Potem kroimy je na plasterki, wrzucamy do zeszklonej cebuli i czosnku, dusimy pod przykryciem do miękkości grzybów. Potem musimy wyjąć je na talerzyk, doprawić solą i pieprzem, przykryć folią. Niech czekają na swoją kolej.
Do garnka z cebulą i czosnkiem dodajemy namoczone suszone grzyby, mieszamy, aż całe pokryją się masłem. Dodajemy wino i gotujemy aż wyparuje. Dodajemy łyżkę wazową gorącego bulionu i gotujemy risotto na małym ogniu do czasu aż cały płyn zostanie wchłonięty przez ryż. Mieszamy raz na jakiś czas, żeby nam nie przywarło. Wlewamy po łyżce wazowej bulionu, jak tylko poprzedni bulion, który wlaliśmy, się wygotuje.
Skąd wiemy, że risotto jest gotowe? Jest takie, kiedy ziarna ryżu są miękkie z zewnątrz i al dente w środku.
To już prawie koniec! Dodajemy natkę pietruszki, odłożone świeże grzyby, wszystko mieszamy. Po zdjęciu z ognia dodajemy tarty Parmezan, pozostałe (3) łyżki masła, mieszamy i doprawiamy solą/pieprzem, jeśli jest taka konieczność. Wszystko można posypać jeszcze natką.