Poznań bez glutenu – Oberża pod dzwonkiem

Zawsze, kiedy gdzieś jadę, staram się znajdować miejsca, które są przyjazne osobom na diecie bezglutenowej. Rozglądam się, wyszukuję i testuję. Tak było i teraz, podczas mojego weekendowego wypadu do Poznania. Trafiłam do Oberży pod dzwonkiem i…

…jestem zachwycona. Z czystym sumieniem  mogę polecić Wam to miejsce. Znajduje się w centrum miasta i od progu wiemy, że wchodzimy do miejsca z Menu Bez Glutenu. W momencie podawania karty, kelner pyta nas, czy wiemy, że to miejsce bezglutenowe. Ja wiedziałam i byłam zachwycona tym, że po 1. kelner jest w pełni świadomy, co za chwil kilka będzie mi serwował. Po 2. że wszystko w karcie jest dla nas bezpieczne. Po 3. że mają piwo bezglutenowe (weekendowy okrzyk radości).  W menu przy potrwawach znajduje się znaczek przekreślonego kłosa oraz cyferki oznaczające różnego rodzaju alergeny (wszystko dokładnie opisane).

Skorzystałam z możliwości wypicia piwa bezglutenowego, zamówiliśmy przystawkę oraz dania główne. Ale po kolei…

Piwo Kormoran (w dwóch wielkościach – małe i duże), dostępne także w sklepach. Smakuje jak piwo. Nie ma różnicy w smaku. Jest naprawdę smaczne. Stosowany w czasie warzenia piwa BezGlutenNowego słód jest rozkładany na białka proste całkowicie bezpieczne dla osób nietolerujących glutenu. Firma w związku z produkcją bezglutenową wprowadziła specjalne procedury i regularnie bada każdą partię piwa pod kątem zawartości glutenu.

Piwo piwem, a przecież przyszliśmy się tu najeść. No właśnie! Jak wspomniałam, zamówiliśmy przystawkę. Szyjki rakowe w sosie śmietanowo – pomidorowym (39 zł) – na samą myśl ciekła ślinka. Do przystawki podano nam pieczywo bezglutenowe, które wypiekane jest na miejscu. Jakie to jest pyszne pieczywo! Nie dość, że można je kupić na miejscu, to także przemiła właścicielka dzieli się przepisem na chleb. Nic tylko siedzieć w tym miejscu i korzystać…

Teraz dania główne. Wybraliśmy Delicjusz Serowy – klepany filet z indyka z sosem serowym, płatkiem boczku, pieczonymi ziemniakami oraz miksem wyselekcjonowanych sałat z pomidorkami koktajlowymi i sosem winegret (35 zł) oraz zachwalaną przez kelnera gęś – w karcie Daj mi nogę, daj mi nogę (59 zł).  Pieczona nóżka z młodej gęsi owsianej w sosie śliwkowo-jabłkowym, z szarymi kluskami okraszanymi boczkiem oraz korzenno-miodowym puree z modrej kapusty – na same opisy rósł apetyt.

Dania podane są naprawdę wyjątkowo pięknie. Są też przepyszne, a porcje naprawdę spore. Jeśli macie duży apetyt – będą jak znalazł.

W karcie, oprócz wspomnianych przeze mnie dań, mamy także zupy (m.in. Żurek z jajkiem, boczkiem i białą kiełbasą – 15 zł), gryczane grzanki z wędzonym pstrągiem, pomidorkami koktajlowymi, marynowanym rabarbarem oraz miksem wyselekcjonowanych sałat, skropionym oliwą smakową (23 zł), Wątróbkę z indyka z duszonymi winogronami w sosie balsamicznym, plackami dyniowymi oraz sałatką z marynowanego rabarbaru i ogórka kiszonego (29 zł) czy szare kluski z zasmażaną kapustą okraszone prażoną cebulą z majerankiem (21 zł). Wszystko oczywiście 100% gluten free.

Są też desery, a wiecie jak to jest u nas z deserami. Trudno o coś bezglutenowego i smacznego.  A w ofercie m.in. domowe tarty i ciasta. Całe menu możecie podejrzeć tutaj.

Podsumowując: naprawdę warto. Rzadko zdarza się, by ktoś z taką pasją prowadził miejsce przyjazne osobom bezglutenowym. Warto tam wejść chociażby dla pieczywa, które jest przepyszne! Można je jeść z samym masłem i smakuje rewelacyjnie. Polecam!

Oberża pod dzwonkiem, Poznań, Garbary 54

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.