Miłe rozpoczęcie popołudnia

Od rana wielkie zakręcenie, zamotanie i pracy po kokardy. Na szczęście każdy, nawet najtrudniejszy dzień, ma swój kres. I dziś było tak samo. Po pracy poszłam do sklepu na Zamenhofa w celu uzupełnienia moich zapasów. Zakupy sprawiły mi ogromną przyjemność. Na dodatek dowiedziałam się, że można tam zamówić chleb (dostawa trzy razy w tygodniu – poniedziałki/środy/piątki) i to za 6 zł, bardzo fajnie.

W jednym z komentarzy do wpisów poniżej pojawiło się pytanie, jak się czuję na diecie. Dzisiaj mija 20 dzień, odkąd nie jem glutenu i muszę przyznać – ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu – że czuję się bardzo dobrze. Już nie pamiętam, kiedy bolały mnie jelita i kiedy czułam się fatalnie. To będzie piękna zima, która da początek pięknemu i zdrowemu życiu na co dzień!

A teraz wracamy do moich dzisiejszych zakupów. Poniżej znajdziecie zdjęcia i opis tego, co znalazło się dziś w mojej szafce.

 

Na powyższym zdjęciu widać wspomniany „chleb powszedni”, wygląda apetycznie, mam nadzieję, że w smaku będzie równie dobry, makaron z Balvitenu, póki co nie wybieram innego, ten jest idealny i tak delikatny, że chce się go jeść i jeść oraz parówki bezglutenowe z Konspolu, są bardzo dobre i mają więcej mięsa niż jakiekolwiek inne parówki, które jadłam.

 

Każdy bezglutek ma ochotę coś pochrupać, więc kupiłam także chipsy. Jedne są o smaku bbq, drugie o smaku ziół i czosnku. Już mam na nie ochotę! Jeszcze ich nie próbowałam, mam nadzieję, że będą pyszne.

No i oczywiście słodkości! Kupiłam krówki z Bezglutenu, to już kolejna paczka, którą kupiłam będąc na diecie. Są pyszne i smakują tak samo, jak krówki przesączone glutenem. Oprócz tego kupiłam też wafelki z masą waniliową z Schar, Kokoski (herbatniki z kokosem) z Bezglutenu i Koktajlowe (kruche ciastka z czekoladą). Już nie mogę się doczekać, kiedy je zjem.

9 komentarzy Dodaj własny

  1. ~Żaneta pisze:

    Witaj.
    Ja jestem na diecie 5 lat,a na celiakię choruję od urodzenia, tylko żaden 'gastrolog’ nie umiał jej wykryć :/ umęczyłam się przez te lata niemiłosiernie (a mam 22 lata). Śluzówkę w żołądku mam całkowicie zgranulowaną. Nieleczona celiakia powodowała u mnie różne inne zaburzenia, w tym stany depresyjne. Co do żywności dla nas bezglutenowców to jestem okropnie niezadowolona 🙁 przez pierwszy rok na diecie jadłam to pieczywo, ale teraz jak sobie o tym pomyślę to niedobrze mi się robi 🙁 suche, bez smaku i 'kleju’. Do tego ta cena :/ za coś tak ohydnego 🙁 byłam w wielkiej brytanii. Tam pieczywo bezglutenowe jest lepsze niż nasze tradycyjne. Można je dostać świeże wszędzie. W normalnych cenach. I jest po prostu pyszne. Wilgotne, smaczne, w ogóle bez porównania z naszym. Po tym doświadczeniu ani razu nie kupiłam tych wiórów jakim jest polskie pieczywo bezglutenowe. Owszem ciastka, makarony są dobre 🙂 na to nie narzekam. Co do mąki to można jeszcze wypróbować kukurydzianą, świetne eklerki można zrobić 🙂 Obecnie żyję na waflach ryżowych, ale tylko okresowo, bo mam momenty, że jestem nimi przejedzona. Po za tym strasznie podrażniają mi dziąsła i podniebienie. Wafle kukurydziane też są spoko. Są cieniutkie i smaczne 🙂 Ale tego chleba z uk nie mogę zapomnieć 🙁
    Życzę powodzenia i pozdrawiam,
    Żaneta

    1. Witam na moim blogu i dziękuję za zostawiony komentarz. To prawda, chleb bezglutenowy, który dostępny jest w Polsce jest mało zadowalający w smaku i trzeba się do tego przyzwyczaić. Chleb, o którym wspomniałam w powyższej notce jest wyjątkowo dobry, bo pochodzi z piekarni piekącej chleby bezglutenowe. Często zdarza się, że piekę chleb sama (z mieszanek chlebowych – szczegóły w poprzednich notkach) i wtedy jest zdecydowanie lepszy, ale niestety nie zawsze ma się czas na takie dogodności. Ciastka mają posmak „piaskowy”, ale jest to związane z mąką, z jakiej pochodzą, a makarony są naprawdę dobre. Szkoda, że u nas nie jest pod względem produktów bezglutenowych tak dobrze, jak w Wielkiej Brytanii. No i ceny są jak wiadomo bardzo wysokie… Pozdrawiam serdecznie!

    2. ~Martyna pisze:

      Hej pprzeczytalam Twoj post na stronce…z jakiej jestes czesci Polski?50tak sie sklada ze bed w styczniu w pl..ja jestem z Tarnowa czesto przebywam podczas urlopu w krk i okolice warszawy tez zagladam…moglabym przywiesc Ci chlebek..ew wyslac kurierem daj znac czy bylabys zaintersowana dla mnie zaden problem…wiem jak te polskie smakuja a jak angielskie i jestem zadowolona gdyz sama. Piekac chleby na roznych makach mialam traume siegajac po kolejna kromke do zamrazarki…suche twarde i malo smaczne….no nic daj znac pozdrawiam hej

  2. ~julka pisze:

    Gdzie można kupić chipsy cassava?

    1. Witam na moim blogu i dziękuję za komentarz. Chipsy cassava kupiłam w krakowskim sklepie „Natura” na Zamenhofa. Jeśli jesteś spoza Krakowa i nie masz w okolicy takiego sklepu możesz je nabyć drogą wysyłkową na balviten.com. Są dobre, lekko prażynkowe, ale da się zjeść.

  3. ~julka pisze:

    dzięki za info 🙂 pozdrawiam! i życzę wytrwałości 🙂

    1. Nie ma za co, zapraszam ponownie! 🙂

  4. ~Żaneta pisze:

    Ja przez tyle lat nie przekonałam się do tego pieczywa i wątpię, że się przekonam :/ a po spróbowaniu brytyjskiego już nawet nie myślę, żeby kupić od czasu do czasu tak jak to było kiedyś, żeby jakiegoś tosta zjeść czy coś. Dlaczego nasz bezgluten nie może nauczyć się piec tak jak to robią w uk? 🙁

    1. Powiem szczerze, że niektóre chleby bezglutenowe są bardzo wiórowate, a niektóre są naprawdę dobre (oczywiście różnią się od glutenowych odpowiedników). Jeśli któryś jest piaskowy w smaku wstawiam go do tostera, bułki do piekarnika na parę chwil i już jest o niebo lepiej. No i jeszcze zostaje pieczenie chleba samodzielnie. Wiem, jest to pracochłonne i nie zawsze ma się na to czas, czy ochotę, ale można zrobić chleb, który smakuje. Może i do Polski dojdzie ten dobry styl bezglutenowy z Wlk. Brytanii? 🙂

Skomentuj bezglutenowy.blog.pl Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.