Czasami przychodzi taki dzień, w którym nie chce się ruszyć z łóżka. U mnie ta niechęć pojawiła się w wyniku silnego bólu ręki i senności po lekach przeciwbólowych, jakie od wczoraj zażywam.
Z dnia na dzień rozbolała mnie złamana rok temu kość i po wczorajszej wizycie na SORze okazało się, że mam szczelinę w kości, która jest albo pozostałością po starym złamaniu, które się odnowiło lub nowym złamaniem, które powstało w tym samym miejscu. Jak pech to pech, prawda?
Leżę więc obolała, robię lodowate okłady na łokieć, noszę temblak, biorę leki i czekam aż mi przejdzie…
A za oknem mnóstwo śniegu. Chciałoby się pójść na długi spacer, ale ból skutecznie niweluje wszelkie plany…
Jak Wam mija weekend?