Upał nie daje nam wytchnienia. Dziś w moim mieście już o 9 rano termometr wskazywał 30 stopni. Trudno złapać oddech, a jeść trzeba. Dlatego w takie ciepłe dni wybieram chłodzące i orzeźwiające posiłki. Wybór padł na gazpacho.
Co potrzebujemy?
- ok. kilograma pomidorów
- 1/2 papryki (moja była marmurkowa – żółta z czerwienią i pomarańczą, ale wybór zostawiam Wam)
- 1/4 cebuli
- 2 ząbki czosnku
- papryczka chili
- sok z limonki
- łyżka octu winnego
- 4 łyżki oliwy
- sól, pieprz
- garść miąższu z chleba bezglutenowego
- salsa: kolendra, pokrojona papryka, oliwa, sok z limonki, pieprz
Pomidory polewamy wrzątkiem, by sparzyć je i obrać ze skórki. Kroimy je na kawałki i wrzucamy do garnka/miski. Dodajemy tam pokrojoną cebulę, czosnek, paprykę. Dorzucamy chili, sok z limonki, ocet winny, oliwę oraz pieczywo. Blendujemy na gładką masę. Doprawiamy solą i pieprzem.
Chłodzimy kilka godzin w lodówce (można dorzucić kostki lodu). Podajemy z salsą z pokrojonej papryki, oliwy z oliwek, soku z limonki, kolendry.