Bruksela [dieta bezglutenowa w podróży]

dnia

Kochani! Dzisiejszym wpisem rozpoczynam nowy dział na blogu. Mianowicie: dieta bezglutenowa w podróży. Zawsze, gdy będę gdzieś na dłużej wyjeżdżać, będę opisywać Wam co można kupić w danym miejscu, w jakiej cenie, jaka jest tego dostępność. No to do dzieła!

Bruksela [dieta bezglutenowa w podróży]

Przez ostatnie dni byłam w Belgii, a konkretnie w jej stolicy, w Brukseli. Jako dość początkujący bezglutek, ale także osoba, która lubi być przygotowana na różne okoliczności, zrobiłam małe zakupy przed wyjazdem. Do walizki zapakowałam batoniki Schara, Monte, jakieś żelki i sok. Postanowiłam, że nawet jeśli będzie problem z życiem bez glutenu to starczy mi na dobry początek. Zawsze można ratować się owocami lub warzywami, więc wyruszyłam w drogę.

Leciałam LOT-em. W samolocie nie było możliwości zakupu niczego, co było bezglutenowe. Był to mój pierwszy lot samolotem, więc nawet nie miałam ochoty, by coś zjeść. Wystarczyła mi woda i coca-cola. To był krótki lot, więc ściśnięty żołądek mi nie przeszkadzał. Nie czułam w ogóle głodu.

Po wylądowaniu w Brukseli udałam się pociągiem w kierunku jego centrum. I tu, już na samej stacji dworca, przyszło ogromne zaskoczenie. Spotkałam spory sklep z żywnością ekologiczną (w tym z bezglutenową), co dało mi znak, że naprawdę będzie można tu normalnie funkcjonować.

Po zameldowaniu w hotelu wyruszyłam na wycieczkę po mieście. Spotkałam tam mnóstwo sklepów z czekoladą, z której Belgia słynie. Na każdym kroku można było kupić tradycyjne wyroby wolne od glutenu oraz takie, które były typowo „gluten free”.

Jak widzicie cena takiej czekolady to niecałe 5 euro. W przeliczeniu na złotówki, czego nie powinno się robić podczas takich wyjazdów (różnica pensji w takim kraju itd.) to około 20 złotych. Mnie udało się kupić czekoladę w super promocyjnym zestawie. Trzy czekolady za 5 euro.

Co bezglutenowego można kupić w Brukseli?

No ale czekoladą człowiek się nie naje. Musiałam zjeść w końcu jakiś obiad, bo już zaczęłam czuć głód. Rozpoczęłam więc poszukiwanie miejsca, gdzie będę mogła bezpiecznie zjeść posiłek. W każdej uliczce czekało na mnie mnóstwo restauracji. Kłopotem było to, że – ze względu na to, że jest to w Belgii język urzędowy – wszystko było napisane po francusku. Mało kto mówił po angielsku. No ale w końcu poszłam w jakąś uliczkę i zaczęłam czytać dwujęzyczne menu. Kiedy tak czytałam, podeszła do mnie pani z tej restauracji i zaprosiła do środka. Powiedziałam, że jestem na diecie bezglutenowej i muszę zjeść coś, co będzie dla mnie bezpieczne. Jakie było moje zdziwinie, gdy pani nie tylko wiedziała, czym jest gluten, ale i podkreślała (co można było przeczytać w menu), że ich przyprawy są naturalne, bezglutenowe i bezpieczne. No i się skusiłam na rybkę. Solę z ziemniaczkami. Wyglądała pysznie, a jej smak… Bajka! Poezja!

Tu pewnie pojawi się pytanie, ile kosztuje takie danie. Ryba wybrana przeze mnie to koszt około 26 euro (czyli około 104 zł). To danie było najtańsze wśród bezglutenowych, na które miałam ochotę.

Okej, to był obiad, a potem trzeba było zjeść jeszcze kolację. W tym celu wybrałam się już do pierwszego sklepu spożywczego, w którym zostałam bardzo miło zaskoczona. Wybór produktów bezglutenowych był ogromny! Chleb, który wybrałam jest pyszny. Jeszcze go mam, jest świeży, miękki, pachnący, smakuje jak normalny chleb glutenowy. Cena za chleb to od 2,50 do 2,95 euro (od 10 do prawie 12 zł).

Później było już tylko lepiej. Ogromna półka z produktami bez glutenu. Wśród których znalazły się gofry, ciastka, słodycze.

Zobaczcie, jakie cuda! Kokosowe, mówiące: zjedz mnie! Postawiłam na wspomniane gofry, które były przepyszne. Smak – rewelacja. Miękkie, pachnące, ze słodką czekoladą. Ceny tych przysmaków zaczynały się od 2,50 euro. Gofry to koszt około 4 euro za 4 gofry w opakowaniu (czyli 16 zł).

Zazdroszczę Belgom na diecie bezglutenowej, że mają do dyspozycji TAKIE przysmaki. U nas chleb jest zazwyczaj twardy i mało przyjemny w smaku. Lepiej smakuje upieczony samodzielnie. Tam, wchodzisz i wybierasz. Albo z tych chlebów, które pokazałam Wam na zdjęciu albo z Schara. Słodycze… Ogromny wybór. Zachęcają do kupna. No i widać też, że produkt jest bezglutenowy. Wielkie napisy „GLUTEN FREE” wołają osoby na diecie. Nie trzeba szukać, czy na pewno to produkt bezglutenowy.

W porównaniu do produktów w polskich sklepach są średnie. Za produkty firmy Schar zapłacimy podobną cenę. A wybór tam w porównaniu do wyboru w Polsce… Czy w zwykłym spożywczaku w naszym kraju znajdziemy taki wybór bezglutenowych przysmaków? Nie sądzę… 😉 A tam. Marzenie. Raj dla osób na diecie bezglutenowej.

***

Minimalna płaca w Belgii to 1502 euro miesięcznie (dane z sierpnia 2013), jednak specjaliści mogą zarobić nawet 2500 euro netto. Miesięczny koszt utrzymania szacowany jest na poziomie 1000 euro. Wynajem mieszkania w Brukseli to koszt ok. 500 euro miesięczne, natomiast abonament za prąd wynosi w granicach 50 – 100 euro. Za wodę zapłacimy 2 euro za metr sześcienny.

11 komentarzy Dodaj własny

  1. Świetny pomysł! Naprawdę przydatne informacje.
    Zawsze to człowiek będzie spokojniejszy, wiedząc, że w sklepach „coś” znajdzie 🙂
    Ceny fajne, ale tak jak mówisz…różnica zarobków. A ogólnie poza dietą jak wrażenia z podróży? 🙂

    1. Cieszę się, że te informacje są przydatne. Poza dietą – bardzo fajnie. Bruksela miała dla mnie jedynie taki minus, że widziałam mnóstwo walających się śmieci… Nie wiem, czy miałam pecha, że tak trafiłam, ale z tego, co słyszałam, wiele osób miało podobne wrażenie.

  2. ~joanna pisze:

    Kilka dni temu w ramach pamiątki z wizyty w Anglii dostałam kilka tamtejszych produktów bezglutenowych, w tym chleb. Jest po prostu PYSZNY!! miękki, puszysty, pachnący-CUDOWNY. Jego cena też super-przystępna (niecałe 2 funty, czyli ok 50pensów drożej niż tradycyjny) W zwykłym markecie jest cała ściana dostępnych produktów dla bezglutków- słodycze, pieczywo, nabiał i wiele innych. Szkoda, że u nas wybór jedzenia bezpiecznego dla nas pozostawia tak wiele do życzenia! Nic tylko sprawdzić ceny paczek Anglia-Polska!

  3. ~Dominika pisze:

    Super! Jak będziesz miała też listę przyjaznych miejsc noclegowych w takich miejscach, proszę zawsze pisać przy tego rodzaju wpisach na blogu 🙂

  4. ~Wanda pisze:

    Witam serdecznie,
    JAde w tym roku z rodzinka do Chorwacji. Mam Coreczke (3lata) z celiakia. Zabieram ze soba troche produktow bezglutkow, ale moze wiecie czy tam znajde sklepy gdzie beda nasze produkty wolne od glutenu?
    Dziekuje z gory za odpowiedz

  5. ~Madzia pisze:

    Witam. Mieszkam w Holandii- Kraj wiatraków i tulipanów. Na diecie bezglutenowej jestem od stycznia. Bałam się, że będzie mi ciężko znaleźsć tutaj produkty Bg, jednak co się okazało są one w każdym większym spożywczaku, a sklepów ze zdrową żywnością tutaj naprawdę jest masa. Pozdrawiam

  6. ~Kika pisze:

    W niedługim czasie jadę do Niemiec i sprawdzę jak tam z bezglutkami. Z stąd zabiorę potrzebne rzeczy jak chlebek, wędlnikę, jakieś pasztety, ciasteczka. Wiem już od znajomych że nie powinnam mieć dużych problemów bo w większych sklepach produkty sa dostępne. Sprawdze i dam znać.

    1. Czekam na informację! 🙂

  7. ~Katarzyna pisze:

    Witaj, dzisiaj nastapil moj pierwszy kontakt z dieta bezglutenowa, stricte teoretyczny narazie, ale w zwiazku ztym, ze mieszkam w Brukseli od jakiegos czasu i nigdy dotad nie interesowalam sie sklepami oferujacymi zywnosc bezglutenowa, bylabym super wdzieczna za namiary na te sklepy!
    Pozdrawiam serdecznie, Katarzyna

    PS. ceny mieszkan do wynajecia w Brukseli, ktore podajesz sa mocno zanizone…:(

    1. Powodzenia na diecie bezglutenowej. Sklepów w Brukseli nie znam. A co do cen: oficjalne informacje z jednego z portali. Pozdrawiam!

    2. ~Natalia pisze:

      Katarzyno, dopiero trafiłam na Twój wpis – minęło już co prawda trochę czasu, ale jeśli nadal szukasz sklepów z bezglutenową żywnością w Belgii – daj znać, chętnie pomogę. Również w przypadku restauracji. Kontakt: natalia.mantur@gmail.com

Skomentuj ~Dominika Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.