Bób to warzywo, które się kocha albo nienawidzi. Fani cenią jego smak, zapach, warzywo jako takie. Przeciwnicy mówią, że trudno się je zjada, nie pachnie zbyt przyjemnie. Ja jestem ogromną fanką bobu. Uwielbiam go jeść tak, jak je się chipsy. Gotuję go w towarzystwie koperka albo sam w sobie. Zjadam z dodatkiem soli, czasem w sałatce. Ale najbardziej lubię go tak po prostu. Bez niczego.
Bób ma wiele plusów. M.in. wiąże kwasy żółciowe w jelicie grubym, a tym samym obniża stężenie cholesterolu LDL we krwi. Z kolei dzięki dużej zawartości kwasu foliowego może zapobiec wystąpieniu wad rozwojowych u płodu i wspomóc proces leczenia niedokrwistości.
Wiele osób zastanawia się, czy bób tuczy. Gotowany bób w 100 g zawiera nie mało, bo aż 110 kcal, jednak dzięki niewielkiej zawartości tłuszczu i sporej ilości rozpuszczalnego błonnika jest jednym z pożądanych składników diety odchudzającej. Bób może pomóc kontrolować wagę, ponieważ spowalnia proces trawienia i na długo daje uczucie sytości.
Kto musi uważać z jedzeniem bobu? Przede wszystkim cierpiące na dnę moczanową. Bób może także uczulać. Poza tym, jak wiadomo, bób jest warzywem strączkowym, więc wzdymającym.
Już nie mogę się doczekać, kiedy zjem bób. Zrobię sobie wieczór z tym warzywem i będę go podjadać w trakcie ostatnich meczów grupowych na tegorocznym mundialu.
Uwielbiam bób :)Z koperkiem, masełkiem, w sałatce, bez niczego, w każdej postaci
bllleeeeeee….:-(
Uwielbiamy bób całą rodziną, najlepsza wersja to bób, skwarki z boczku plus pietruszka 🙂 natka oczywiście