Za oknem niby jesień, ale nie wygląda to na październik. To wygląda jak listopad, czyli najdotkliwszy wrzód na dwunastnicy roku. No ale znalazłam sposób na taką pogodę. Gorący kaloryfer, ulubiona herbata i bezglutenowe bułeczki czosnkowe.
Co potrzebujemy?
- bułki bezglutenowe*
- dwa ząbki czosnku
- łyżka masła
Czosnek trzemy na tarce i mieszamy z masłem. Bułki kroimy na pół i smarujemy przygotowanym czosnkiem. Wkładamy do piekarnika i zapiekamy, aż czosnek będzie lekko zarumieniony, a bułki chrupiące.
* Wykorzystałam okrągłe bezglutenowe bułeczki Panini z firmy Schar. To włoski rodzaj pieczywa stworzony do kanapek. W rodzimej Italii najchętniej spożywany z szynką i serem. Bułeczki doskonale nadają się do przygotowania małych kanapek, zarówno na ciepło jak i na zimno.
Cena: 8,45 zł (za 4 sztuki)
A mi czosnek podrażnia żołądek…:-(
Te bułeczki są naprawdę dobre. Ja kupiłam sporo taniej, po 6,79 http://www.gfree24.pl/produkt?id=121/Panini – Bułki jasne