Przyszła pora na III miejsce w kategorii deser, które przypadło Annie Tess Gołębiowskiej, która zaproponowała przepis na jasne muffinki bezglutenowe z truskawkami i gruszkami.
Co potrzebujemy?
- szklanka mąki ryżowej (Melvit)
- szklanka mąki bezglutenowej – miksu do pieczenia (Glutenex)
- 2 łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia (Celiko)
- czubata łyżeczka skrobi ziemniaczanej
- 120 g cukru
- 2 jajka
- pół szklanki oleju
- ok. 250 g jogurtu naturalnego
- gruszki i truskawki jako nadzienie
Wykonanie:
Osobno wymieszałam składniki suche (mąki, skrobię, proszek do pieczenia, cukier), osobno zmiksowałam mokre (jajka, olej,
jogurt), potem wsypałam suche do mokrych i krótko miksowałam razem. Ciasto było bardziej pulchne niż przy użyciu zwykłej mąki, w czasie mieszania go wyraźnie czułam różnicę. Muffinki piekłam w silikonowych foremkach, posmarowanych masłem. Nakładałam łyżkę ciasta, dodawałam kilka kawałków owoców (truskawek lub gruszek) i dopełniałam foremki ciastem. Piekłam w temperaturze 200 stopni, aż zrobiły się złociste (ok. 20 – 30 minut).
Babeczki są puszyste, delikatne i mięciutkie. Wyrosły trochę lepiej niż na mące pszennej, ale nie ma między nimi dużej różnicy w smaku – wyczuwalna jest głównie w przypieczonych fragmentach na górze, tam czuć lekki posmak mąki ryżowej. Względem pszenicznych są też bardziej mokre, miękkie i pulchne. Kiedy jeszcze piekłam z mąki pszennej, czasami, w zależności od dodatków, taki przepis wydawał mi się za suchy, mam wrażenie, że bezglutenowa mąka tylko mu pomogła. Ciasteczka nie są za słodkie, co fajnie komponuje się z owocami – moim zdaniem są idealne, co może oznaczać, że fani słodziutkich ciastek powinni dodać trochę więcej cukru.
Smacznego!