Dwa lata na diecie bezglutenowej

1 listopada 2012 roku podjęłam bardzo ważną decyzję w moim życiu. Zadecydowałam wówczas, że przechodzę na dietę bezglutenową. Zawsze lubiłam zaczynam coś nowego wraz z początkiem miesiąca. Zaczynanie czegoś od środka jakoś mnie blokowało, więc uznałam, że i w tym wypadku nie zrobię wyjątku.

„Każde początki są trudne, tak mówi sentencja stara jak świat. Zmiana starych przyzwyczajeń i zaczynanie wszystkiego od nowa jest chyba jeszcze trudniejsze. Do takich wniosków doszłam wtedy, kiedy poszłam pierwszy raz do sklepu z żywnością bio, eko i w ogóle mega zdrową. Taką, po którą nigdy z własnej woli nie sięgałam.

W sklepie, do którego nigdy wcześniej nie chodziłam. No bo i po co? Wszystko zmieniło się jednak 31 października, kiedy zrobiłam zapasy na najtrudniejsze dni w moim życiu. Na pierwsze dni mojej diety bezglutenowej, na którą przeszłam 1 listopada. Dobra data na rozpoczynanie czegokolwiek, prawda? Ale każdy dzień jest dobry, by w końcu poczuć się lepiej” – brzmiał początek wpisu sprzed dwóch lat.

Od tego czasu bardzo dużo się zmieniło. Jestem mądrzejsza o nowe doświadczenia. Zakupy nie zajmują mi już aż tyle czasu, co w 2012 roku. Teraz wchodzę i wiem, co mogę kupić. Na dodatek coraz więcej producentów mnie mile zaskakuje. Coraz więcej firm dba o osoby na diecie bezglutenowej.

Wszystkich tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z dietą bezglutenową i wkraczają w bezglutenową rzeczywistość zapewniam – główka w górę, może teraz jest Wam ciężko, ale za chwilę poczujecie niesamowitą ulgę. Pamiętajcie – najważniejsze jest Wasze zdrowie.

Ono nie ma ceny i jest naprawdę ogromnym darem. Może to brzmi patetycznie, ale co tam! Musicie o nie dbać, musicie dbać o siebie. A kiedy zaczniecie zauważać pierwsze efekty zrozumiecie, że naprawdę było warto się troszkę pomęczyć na początku drogi! 😉

2 komentarze Dodaj własny

  1. ~Adrian pisze:

    Ale sobie datę wybrałaś na rozpoczęcie diety (Wszystkich Świętych)…
    Ja już 2 lata i 4 miesiące…pozdrawiam 🙂

  2. ~Renata pisze:

    Nie rozumiem, po co korzystać ze specjalnych sklepów eko z horrendalnymi cenami. Przecież dieta bezglutenowa to po prostu eliminacja zbóz glutenowych. Jest tyle naturalnej taniej żywności nie zawierającej glutenu że nie ma żadnej potrzeby zeby sięgać po niezdrowy i drogi bezglutenowy chleb czy makaron. Pozwolę sobie wymienić: mięso, ziemniaki, które można przygotowac na milion sposobów (kluski, placki, krokiety z farszem, frytki, pyzy, cepeliny itp itd) i zastąpić pieczywo i kluchy zbożowe, warzywa, owoce, sery, jak już ktoś koniecznie musi jeść zboża to jest kukurydza i ryż. Godne polecenia sa pożywne wieloskładnikowe sałatki, do których całkiem nie trzeba jeść pieczywa. Kluczem jest po prostu zmiana nawyków i eliminacja pieczywa, kluchów i ciast. Jest wiele świetnych deserów bezglutenowych: serniki, kisiele, konitury, bita śmietana, lody, orzechy, ze nie ma potrzeby zapychać sie bezglutenowym ersatzem maki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.